340. Szymek w akcji

moja pomoc w wykonaniu kartki ograniczyła się jedynie

do zembossowania na gorąco napisu, 

cała reszta (dziurkacze, stemple, tusze, klej, kryształki, scrapścinki) fruwała aż miło! ;-)

ale chyba najwięcej jednak radochy było przy bukiecie,

podczas wbijania lizaków :-D

no i podpis wykonany samodzielnie! (na zasadzie "połącz kropki")

319. tulipany już kwitną!

...pomarzyć :-(
ale u nas wszystko możliwe
Szymek poświęcił się dla dziadków
i z pomocą Igi zjadł dwa czteropaki danonków!
stąd też powstał piękny bukiecik dla dziadków :-)

nietypowe zamówienie

kałamarz z piórem :-)

piraci atakują!!!

a dokładniej mama pirat i synek pirat :-)

dzisiaj kolejny post z serii "kreatywny maluch"

niebolot

Ciekawa jestem czy po tytule ktoś domyśliłby się co to w ogóle jest?!  ;-) Więc już tłumaczę... Dzieci otrzymały na rekolekcjach zadanie wykonania niebolotu, trzymając się zasad, że:
-kierownica to nasze serce,
-kadłub to nasze ciało/krzyż (brązowy karton),
-skrzydła to nasze dłonie (odrysowane dłonie córki na białym papierze),
-hamulce to nasze sumienie/buty (czarny blok techniczny),
-światła to nasze oczy (jakieś kryształki).
Nam wyszło coś takiego, ponieważ oczywiście córcia nie chciała mieć rysunku, tak jak pozostałe dzieci ;-)

małe łapki tworzą

tym razem gąsięniczkę ze skarpetki :-)

największa radocha?

wypełnianie skarpety watą :-D

akcja dla Oliwki

ja również wzięłam w niej udział

(a dokładniej mój siostrzeniec,ponieważ to na jego zamówienie

została wykonana ta kartka)

i moje dzieci też

i koledzy/koleżanki z ich klas

i nasz lokalny ŚDS

szkoda, że nie mam zdjęcia wszystkich kartek :-(

 

a to już kartka Szymka

otrzymał gotową bazę, dziurkacze i klej

pięknie mu to wyszło!

artystyczny nieład :-)

uwielbiam takie prace

(idzie w ślady cioci ;-D)

kreatywny maluch

skoro starszy robił zakładki...

no to przecież mój mały podopieczny też koniecznie chciał :-)

oto co stworzył dla swojej mamy:

 

wystarczyły moje ścinki pocięte na paseczki,

dziurkacz serduszka

i oczywiście ukochany klej ;-)

na dziś zakładki

w wykonaniu syna na zajęcia z plastyki

z moich ścinków (jak to dobrze, że ja nic nie wyrzucam) :-D

ale jestem pełna podziwu dla jego pomysłowości:

-ogródek z płotkiem jest trójwymiarowy

-krawat dwustronny, a kartki książki

są wkładane pomiędzy prawą a lewą stronę,

-kubek na przerwę z herbatką i książką - obłędny,

-serduszka nie dotarły na ocenę, podarował koleżance :-)

-jedna nawet w stylu vintage/retro,

-a trawka extra wygląda jak wystaje z książki

  

 

  

twórczość dwu i pół latka

pacynka-potworek z kartoników :-)

największa radocha?

darcie krepy na włosy

i gniecenie papieru na oczy :-D

ale jak te małe paluszki sprytnie pracowały!

 

 

Tak sobie postanowiłam, że środa to dzień

kiedy będę zamieszczać prace dzieci,

bo troszkę się ich nazbierało :-)

może kogoś zainspiruję i też się pobawi ze swoją pociechą :-D

oj maluchy uwielbiają tworzyć! :-)

"order uśmiechu"

koniec wakacji :-(

co oznacza, że zaczną się pojawiać prace moich dzieci :-)

to tak na początek...

Iga z koleżanką Zuzią wykonały "ordery uśmiechu",

aby podziękować przesympatycznym paniom (Alinie i Magdzie)

za wspaniałe półkolonie ;-)

żeby to nie było jednak takie proste,

panie musiały najpierw wypić sok z cytryny z uśmiechem na ustach :-D

chyba im się to udało, bo ordery nosiły cały dzień! 

serducho dla mamy

jeszcze się nie pochwaliłam
dziełem mojego podopiecznego dwulatka

troszkę plasteliny, przeróżne nasionka
i frajda dla dzieciaczka gotowa!

a jak dzieło umieściliśmy w antyramie,
pięknie opisaliśmy
i do tego Szymek powiedział mamusi:
"aj lowljiu"... serducho mamy było całe dla niego :-)

motylem byłem... ;-)

tak szybciutko pokażę co wysmyczył

mój nastolatek na plastykę :-)

z kółek do origami zrobił harmonijki,

z moich ścinek tułów,

posklejał to wszystko razem razem,

zawiesił na wieszak (po skarpetkach hihi)

i dokleił wyciętą chmurkę:

a teraz zmykam do codziennych obowiązków

i do realizacji dalszych zamówień 

jak co roku

produkcja babeczek dla całej rodzinki :-)
nasze ulubione z coca-colą
(przepraszam za te zdjęcia "na szybko"
ale musieliśmy jeszcze wszystko porozwozić)

a skoro w przepisie była coca-cola

to i dekoracja musi taka być :-D

Wesołych dla Wszystkich!

koszyk wielkanocny

pełen kolorowych pisanek :-)

ale było wyklejania...

no i plecenia koszyka :-D

po czym poznać, że to praca Czarka, a nie Igusi?

po kolorach na co niektórych jajeczkach ;-)

(kolory reggae muszą być!)

łowiecka ;-)

na konkurs w naszym muzeum :-)
paluszki Igusi obolałe od nawijania na wykałaczkę
tylu pasków z bloku technicznego,
ale tak się wkręciła w to nakręcanie,
że aż pisanki ukręciła i do koszyczka włożyła :-D

i tylko strach przed rozpaczą,
jeśli praca nie zajmie żadnego miejsca :-(

wszystkiemu winna...

Monika  :-)
uważajcie! wejście na jej bloga grozi zauroczeniem ;-D
jak się tak człowiek napatrzy na te jej cuda,
to aż samemu chce się co nieco wytworzyc

tą już pokazywałam, ale w poście z pracami mojej córki:

dziś u mnie za oknem...

a nasze autko sobie smacznie śpi pod puchową kołderką :-)

kiedy w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia szliśmy do kościoła,

było tak ciepło, że aż miałam wrażenie, że brakuje nam koszyczka wielkanocnego ;-)

a jak za tydzień pójdziemy ze święconką, to pewnie będzie mi brakowac szalika i czapki ;-)

pogoda zmienną jest...

wiosenny wieszak

coś ostatnio więcej zamieszczam prac córci niż swoich :-)
ale to nie znaczy, że ja się obijam hihi
po prostu wszystko co robiłam poleciało na wymiankę
i myślę, że od jutra będę mogła zacząć zamieszczać,
bo chyba paczka dotrze już do celu :-D

a zadanie domowe na dzisiaj to wykonać kwiaty brzozy.
Iga dzielnie szyła żółtą krepę, ale jak powiesiłyśmy na wieszaku,
to było tak jakoś "łyso",
a że ostatnio u nas na tapecie kwiatki metodą cukierkową,
więc zaczęło się skręcanie :-)
w końcowym efekcie wyszło nam takie cosik:

zdjęcie ciut niewyraźne, ale ciężko było je zrobic,

bo te "glizdy" ciągle się ruszają ;-D

pisaneczki na piku

jak dziś już zrobiło się troszkę cieplej i można pospacerować,
to moja córka się rozchorowała :-(
chcąc zająć jej jakoś czas nacięłam paseczki,
powycinałam jajeczka i dałam klej,
a gdy szablony były już obklejone, można było podocinać odstające brzegi i gotowe!

rewelacyjny pomysł na zajęcie dzieciom wolnego czasu

   

a hiacynt przypadkowo wpisał się i w tło i w tematykę wielkanocną ;-)

kursik na takie jaja można zobaczyć na stronie scrap-scinki

co prawda troszkę inaczej wykonane niż nasze, ale efekt podobny :-)

i jeszcze moje tworki:

  

które zgłaszam na wyzwania:

-scrap-scinki ze stempelkiem,

-artimeno czarne, białe i... żółte,

-przyklejto, ponieważ jako tło posłużyła mi reklama znaleziona w skrzynce pocztowej,

jak się dobrze przyjrzycie to na tym tle można dostrzec dwie powtarzające się cyferki :-)

może i wam skrzynki zaśmiecają czymś podobnym?

po co wyrzucac, skoro można wykorzystac :-D

kolejny fartuszek

ale tym razem niezwykły!
aż mnie kusi, żeby napisać: "w całości"
wykonany przez Igę,
ale jak mam być uczciwa,
to muszę się przyznać, że nitownicy
nie odważyłam się jej powierzyć :-(
tak więc dziurki, odrysowanie szablonu
i pomoc przy doklejaniu kwiatków
to jedyna moja interwencja :-)
nawet nie zajęło jej to dużo czasu,
chyba najwięcej wycinanie
i to tych małych kółeczek z muffinkami

jak się Wam podoba jej dzieło?