prezentuję je razem,
ponieważ wyglądają jak komplet
(z użyciem papieru mojej własnej produkcji)
lecą aż do Islandii,
więc musiały byc składane
i niezbyt rozbudowane,
aby dotarły w całości
kiedy pierwszy raz zobaczyłam taka nazwę dla kartki
to się uśmiałam, ale zbliżają się wakacje...
więc sama postanowiłam takie zrobic ;-)
jak Wam się podoba taka forma?
Izka poznajesz swój wykrojnik? :-)
Śliczne kartki! Jaki cudny papier! Ja wysyłałam kartkę do Irlandii. Owinęłam ją watą i doszła w stanie idealnym ;) Ale celnicy zastanawiali się co w niej jest i ją otwierali :/
OdpowiedzUsuńPrzecudne!!!Z tym papierem to jest genialne:)Nie idziesz na łatwiznę,a to się bardzo ceni;)Ja też muszę kiedyś próbować go zrobić;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie wiem dlaczego nie moge Twojego bloga dodać do ulubionych?! zawsze gdzieś się gubi po drodze!
OdpowiedzUsuńPiękne kartki, nawet nie sądziłam, że takie zwykłe paseczkowe serwetki będą się tak pięknie prezentować. Ja również zrobiłam sobie kilka papierów Twoim sposobem. Czekają jedynie na właściwą okazję :)
już nie mogę się doczekac, aż pochwalisz się co z nich stworzyłaś :-)
UsuńJoasiu pojechałaś po bandzie,kartki śliczne !
OdpowiedzUsuńpoznaje poznaje
zazdroszczę twoim rodzicą,moje marzenie to zwiedzenie Islandii...
nie, nie, to nie dla moich :-) karteczki były na zamówienie
Usuńdziękuję za dobre słowo
Nie miałam pojęcia, że to się namiot nazywa :) Piękne kartki, te paseczki są świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia